- Mamo, czy ty znowu rozmawiasz z kwiatkami??
- Tak rozmawiam :) Kocham kwiaty.
Wokoło betonowa dżungla a ja mam swoją prywatną łąkę!
Dostałam ją w prezencie od Matki Natury.
W ubiegłym roku już w marcu posiałam mnóstwo kwiatów.
Pielęgnowałam, chuchałam, dmuchałam, pikowałam maleńkie siewki,
przesadzałam a kwiaty cudownie mi się odwdzięczyły.
Przez całe lato, aż do późnej jesieni byłam otoczona kwiatami jak w bajce.
Zdjęcia z ubiegłego roku - tutaj.
Kwiaty obrodziły, zebrałam nasiona.
Jednak w tym roku nie miałam tyle czasu by posiać je w takiej ilości.
Obsadziłam raptem parę skrzynek.
Z pomocą przyszła mi Matka Natura :)
Nasiona zebrał wiatr i rozsypał wkoło.
Na wiosnę zaczęło się nowe życie.
Przed tarasem zaczęło kiełkować mnóstwo samosiejek
- istny kobierzec ze smagliczek i aksamitek.
Nadal będę otoczona kwiatami!!! :))))
A to efekty własnej hodowli - aksamitka w sąsiedztwie lobelii.
Ale cudna ta łąka! Uwielbiam smagliczki
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :)
UsuńTeż chciałabym taki prezent od natury,niestety.....
OdpowiedzUsuńRegina zawsze można naturze pomóc i samemu wysiać :P
UsuńPięknie, fantastyczne zdjęcia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, za rok będzie tak samo pięknie!
OdpowiedzUsuńLiczę na to :D ....
UsuńCudowny ogród:) Cieszę się że trafiłam na Pani bloga:) Poza moim niedoścignionym wzorem Ewą Sadowską, Pani prace są najpiękniejsze z wszystkich blogów:)
OdpowiedzUsuńKingo dziękuję ogromnie, jak miło czytać takie słowa :)
OdpowiedzUsuńEwa niezaprzeczalnie jest mistrzynią decu.